Konkurencja, szczególnie ta zdrowa, stanowi podstawę kapitalistycznej gospodarki. Bez niej nie mógłby funkcjonować wolny rynek, a tzw. „niewidzialna ręka rynku” działałaby nieco inaczej niż wszyscy sobie to wyobrażają. Konkurencja jest na tyle ważna, ale również wrażliwa i delikatna, że wiele rządów zdecydowało się ją chronić. Powołano do tego specjalne urzędy, dysponujące zespołami specjalistów oraz szczegółowymi przepisami prawnymi (w tym karnymi). Ponadto, niektórzy uważają, że konkurencja powinna być obecna we wszystkich dziedzinach życia społecznego i gospodarczego.

Dlaczego zatem w podatkach jest inaczej? 

Podatki są jednym z elementów współczesnej gospodarki. Dobrze wiedzą o tym wszyscy przedsiębiorcy. W związku z tym, nasuwa się pytanie, dlaczego i ten element nie może być objęty konkurencją? W tym miejscu jednak wkraczamy na grząski grunt. We współczesnym świecie konkurencja podatkowa coraz bardziej nierozerwalnie jest łączona z określeniem „szkodliwa”. 
W Polsce i wielu państwach Europy „szkodliwa konkurencja podatkowa” jest pojęciem, które wpisano do aktów prawnych. Przekaz wydaje się być prosty: konkurować należy, ale nie wysokością stawek podatkowych. Bo to może być szkodliwe.

Tymczasem, istnieje państwo, składające się w istocie z wielu mniejszych państw, które taką konkurencję podtrzymuje i uznaje za element swojego systemu podatkowego. Tym państwem są Stany Zjednoczone Ameryki Północnej.

Podatki w Ameryce

Amerykański system podatkowy

Stany Zjednoczone są państwem federalnym, które składa się z pięćdziesięciu odrębnych stanów. Oznacza to, że rząd centralny (federalny) na czele z prezydentem (w Stanach nie ma premiera) zarządza głównymi aspektami funkcjonowania państwa, czyli przede wszystkim siłami zbrojnymi, polityką zagraniczną, czy budżetem centralnym. Natomiast większość aspektów funkcjonowania państwa pozostaje zarządzana przez rządy lokalne w poszczególnych stanach. Rząd federalny ma ograniczone możliwości ingerencji w sprawy poszczególnych stanów. Reguluje to m.in. Konstytucja Stanów Zjednoczonych. W zamian poszczególne stany oddają na poziom federalny część kompetencji. 

Z perspektywy finansowej, oba szczeble wymagają odpowiednich źródeł finansowania i dochodów na pokrycie wydatków. W związku z tym, system podatkowy w Stanach Zjednoczonych jest nieco bardziej złożony niż w państwach unitarnych takich jak Polska. Podstawowym elementem tego zróżnicowania jest podwójny poziom podatku dochodowego oraz innych podatków. Poniżej skupimy się na podatkach dochodowych.

Podatki „stanowe”

Podatek dochodowy, zarówno od osób fizycznych jak i od osób prawnych jest należny zarówno na poziomie federalnym (tj. w całym kraju), jak również stanowym. Prowadzi to do tego, że 
w zależności od rezydencji osoby fizycznej, jak również osób prawnych (w tym spółek), należny może być podatek dochodowych w różnych wartościach. Czynnikiem różnicującym będzie tu wysokość podatku stanowego (podatek federalny jest jednakowy).

Poszczególne stany ustalają odrębne zasady w zakresie podatku dochodowego. Zróżnicowanie w tym zakresie jest dość duże i nie ogranicza się wyłącznie do różnic w stawkach. W poszczególnych stanach występują bowiem zarówno podatki oparte o jednolitą stawkę liniową, jak również skale progresywne o wielu progach (nawet sześciu). Czasem zastosowanie znajdują podatki należne od marży, nie od dochodu. W tym kontekście, lokalny system podatkowy jest jednym z elementów, który stany wykorzystują w konkurencji pomiędzy poszczególnymi sobą w zakresie przyciągania rezydentów i firm. Dlatego, podejmując decyzję o inwestycji w Stanach Zjednoczonych i rozpoczęciu tam działalności gospodarczej, warto prześledzić reżimy podatkowe funkcjonujące w poszczególnych stanach.

W zakresie podatków dochodowych od spółek, podatek federalny wynosi 21% dochodu. Naturalnie, istnieje wiele szczegółowych regulacji, które w ten lub inny sposób wpływają na ostateczną kwotę podatku do zapłaty (szczególnie w kontekście sytuacji międzynarodowych: gdy spółka prowadzi działalność transgraniczną, posiada udziały w zagranicznych spółkach, otrzymuje dochody z zagranicy itp.)

W tym kontekście, można pokusić się o przegląd poszczególnych jurysdykcji lokalnych, żeby wybrać najbardziej korzystną dla naszych celów. To jest właśnie konkurencja podatkowa, która w Stanach Zjednoczonych działa bardzo dobrze i wcale nie jest uznawana za szkodliwą.

Poniżej przedstawiamy ogólne podsumowanie jurysdykcji w pięciu najbardziej interesujących stanach (pod kątem podatkowym i biznesowym). 

Warto podkreślić, że powyższe zestawienie zawiera jedynie porównanie najbardziej podstawowych charakterystyk jurysdykcji podatkowych w poszczególnych stanach. Natomiast systemy podatkowe w poszczególnych stanach zawierają wiele szczegółowych regulacji, które mogą sprawić, że dla danego rodzaju działalności konkretne stany będą bardziej korzystne niż inne. 

Poszczególne stany w Stanach Zjednoczonych konkurują między sobą w zakresie przyciągania inwestycji, biznesu oraz mieszkańców. Polityka podatkowa jest jednym z narzędzi, które stany wykorzystują w tych działaniach. Dlatego też, przed podjęciem inwestycji w Stanach Zjednoczonych, należy ściśle przyjrzeć się regulacjom po to, żeby wybrać najbardziej korzystne dla planowanego biznesu. 

Na tym polega konkurencja podatkowa po amerykańsku.