Według ostatnich doniesień prasowych i medialnych wypowiedzi członków ekipy rządowej, trwają obecnie intensywne prace nad przygotowaniem projektu istotnych zmian w systemie opodatkowania osób fizycznych.

Najistotniejszą zapowiadaną zmianą jest tzw. jednolity podatek, tzn. zamiast odrębnych składek na ZUS, NFZ oraz PIT zostanie prowadzony jeden łączny podatek. Kwota wolna ma wzrosnąć do 8000 zł, ale tylko dla najmniej zarabiających. Wraz ze wzrostem dochodów kwota wolna by malała. Nie są jeszcze znane szczegóły tego mechanizmu.

Za to „najbogatsi” (za takich ekipa rządząca uważa osoby zarabiające powyżej 120 tys. PLN rocznie) będą płacić podatki wyższe od obecnych. Nowy system, wg zapowiedzi, ma być obojętny dla budżetu, ale też rządzący wskazują, że chcieliby „zmniejszyć obciążenia dla prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą”.

Zasadniczym celem, według projektodawców, ma być „uproszczenie systemu podatkowego i zlikwidowanie degresywności”, czyli sytuacji, w której faktyczne obciążenie podatkowe maleje wraz ze wzrostem dochodów. Docelowo Ministerstwo Finansów przejmie rozliczenia i będzie obliczać poszczególne składowe daniny i przekazywać je do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych i Narodowego Funduszu Zdrowia.

Pierwszy krok już został uczyniony, gdyż Sejm w dniu 6 października 2016 roku przyjął ustawę, która pozwoli na wymianę danych między ZUS-em a urzędami skarbowymi.

Brak również na razie szczegółów w zakresie tego, czy i jak wzrosną lub zostaną zróżnicowane progi podatkowe. Z zapowiedzi min. Henryka Kowalczyka, który kieruje zespołem prowadzącym prace nad reformą podatkową wynika, że może zostać wprowadzonych 5 lub nawet więcej progów  podatkowych. Najniższy próg podatkowy będzie zdecydowanie wyższy niż 10%. (pojawia się wskazanie 19,5%). Skala podatkowa ma mieć rozpiętość do 39,5-40%.

Zmiany nie będą korzystne dla osób, które zarabiają powyżej 100-120 tys. zł rocznie (wg min. Kowalczyka to są właśnie „osoby najbogatsze”). Według propozycji PiS zapłacą oni wyższe podatki, niż płacą obecnie. Będzie to związane przede wszystkim ze zmianami dotyczącymi obowiązującego limitu wysokości odprowadzanych składek emerytalnych. Obecnie przepisy ustalają maksymalną roczną podstawę wymiaru składek na ubezpieczenie emerytalne i rentowne w wymiarze trzydziestokrotności prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia miesięcznego w gospodarce narodowej na dany rok kalendarzowy. Osoby, które osiągną ten limit, przestają płacić składki. W 2016 roku kwota ta wynosi 121 650 zł.

Po zmianach ma być inaczej – formalnie limit składek ZUS pozostanie, ale po jego osiągnięciu kwota ta będzie zwiększać część PIT nowego podatku. – Przez obecny limit składki emerytalnej spada obciążenie podatkowe dla najlepiej zarabiających. Wg zamierzeń rządu ta degresywność ma zostać zlikwidowana.

Wprowadzenie jednolitej stawki podatku ma spowodować zmianę dotyczącą dostępu do lekarza. Likwidacja formalnej składki na NFZ zniesie wymóg ubezpieczenie zdrowotnego podczas wizyty w przychodni czy szpitalu.

Min. Kowalczyk zapytany o to, czy liniowy podatek CIT zostanie zlikwidowany, odpowiedział, że „o tym dyskutujemy, jak to zrobić„. Dodał, że jest zwolennikiem stawki liniowej. Kształt obciążeń dla przedsiębiorców jest więc na chwile obecną niewiadomą. Z drugiej strony z jego wypowiedzi wynika, że jednolity podatek ma jednak prowadzić do likwidacji podatku liniowego.  W wywiadzie dla PAP wskazał bowiem, że „nie ma powodu, by prezes spółki zarabiający milion rocznie płacił 19 proc., a ktoś zarabiający wielokrotnie mniej – 60 proc. Jest decyzja polityczna, by nie było takiego uprzywilejowania najbogatszych”.

Na razie nie zostały przedstawione żadne bliższe szczegóły, ani jakikolwiek, nawet wstępny projekt. Premier zapowiedziała jego przedstawienie za ok. 3-4 tygodnie (do połowy listopada). Rząd chciałby, aby zmiany zaczęły obowiązywać od 1 stycznia 2018 roku, ale jak zastrzega min. Kowalczyk, jest to „najwcześniejsza data jego wdrożenia”.

Będziemy z uwagą śledzić informacje oraz ewentualne przedstawione projekty i na bieżąco informować o kształcie planowanych zmian i postępie prac.