Wydaje się, że sytuacja osobista osób prywatnych przy zmianie rezydencji podatkowej powinna być łatwiejsza niż w przypadku spółek. No bo przecież wystarczy podjąć decyzję, która może łatwa nie jest, ale jak już się ją podejmie, to wystarczy się spakować, chociaż możemy tego nie lubić, to jednak jak już się spakujemy i wyjedziemy to tyle, już nic więcej nie potrzeba. A jednak po czasie okazuje się, że za podatki mogą ścigać nas dwa kraje! Koniecznie przyjrzyj się jak w praktyce wygląda przeprowadzka, bez przemyślenia kwestii podwójnej rezydencji podatkowej.  Przecież nie chcesz płacić podatku w dwóch krajach!

Z naszego doświadczenia wynika, że w przypadku osób prywatnych ryzyko podwójnej rezydencji jest dużo większe niż w przypadku spółek. Wynika to w głównej mierze z tego, że życie ludzkie jest o wiele bardziej skomplikowane niż spółki i składa się na nie wiele elementów, jak chociażby powiązania rodzinne. Bo to czy nasz partner, czy małżonek z dziećmi będzie chciał się z nami przeprowadzić ma ogromne znaczenie. A jeśli nie będzie chciał się przeprowadzić? To dalej ma to znaczenie, bo powstaje pytanie jak wykazać, że tzw. centrum interesów życiowych jest poza Polską. 

JAK WIĘC NIE WPAŚĆ W PUŁAPKĘ PODWÓJNEJ REZYDENCJI?

To centrum interesów dzieli się na dwa niezwykle istotne w kontekście rezydencji podatkowej elementy: centrum interesów osobistych oraz centrum interesów gospodarczych. Oba są tak samo ważne. Co to oznacza i jak tym zarządzić? Ponieważ zwykle obrazy przemawiają bardziej niż suche przepisy podatkowe postanowiliśmy przedstawić Wam żywe sytuacje, z jakimi możecie się spotkać i są to jednocześnie najczęściej popełniane błędy przy zmianie kraju życia i skutkujące powstaniem podwójnej rezydencji podatkowej.

I. PODWÓJNA REZYDENCJA PODATKOWA A SPRZEDAŻ KRYPTOWALUT W INNYM KRAJU. UWAGA CZY NIE UZYSKAŁEŚ INNEJ REZYDENCJI BEZ UTRATY POWIĄZAŃ Z POLSKĄ 

Inwestujesz trochę w kryptowaluty? Na branżowym forum trafiłeś na informację, że mając status NHR w Portugalii spieniężysz je do FIAT-ów bez podatku. Nie myśląc wiele znajdujesz w Portugalii firmę, która pomaga Ci z wszystkimi formalnościami, nawet portugalski adres udostępnia Ci na potrzeby dokumentacji. W ciągu kilku tygodni masz status NHR pojawiając się nawet w Portugalii praktycznie na tydzień. W Polsce masz przecież liczne zobowiązania, kilka dobrze prosperujących spółek, nieruchomości, nie w głowie Ci teraz przeprowadzka. Musisz tylko spieniężyć krypto i zainwestować ponownie pieniądze. Może w nieruchomość, samochód, spłacisz zaciągnięte kredyty…. Wszystko zaczyna się sypać, gdy polski fiskus pyta Cię o to skąd miałeś fundusze na ich zakup, bo nie wynikają one z dochodów deklarowanych do tej pory w polskich PIT-ach. Pokazujesz więc swój certyfikat NHR i naraz okazuje się, że przecież jesteś polskim rezydentem podatkowym, bo tu masz centrum interesów osobistych i gospodarczych. No i warto wspomnieć, że skoro masz status NHR w Portugalii to tam też chcą opodatkować Twój globalny dochód

Powyższa sytuacja pokazuje, że zasady uzyskania rezydencji podatkowej nie są zero- jedynkowe. Uzyskanie rezydencji podatkowej w jednym kraju nie powoduje automatycznie, że traci się poprzednią rezydencję podatkową

Nie jest wykluczona sytuacja, że z jednej strony posiadasz rezydencję podatkową w jednym kraju, ale dochody deklarujesz w obu, w żadnym nie rozliczając się jak rezydent podatkowy – z całego światowego dochodu. Biorąc pod uwagę postępującą wymianę informacji podatkowej pomiędzy państwami będą to sytuacje coraz rzadsze. Nie mniej na ten moment są możliwe i nie dzieje się nic, dopóki organ nie poweźmie informacji o tym, że istnieją inne, niezadeklarowane dochody w innym kraju. Gdy jednak fiskus ustali, że takie dochody są i skąd pochodzą może się okazać, że istnieje podwójna rezydencja podatkowa i oba kraje zechcą zwiększyć swoje wpływy. W ramach procedury wzajemnego porozumiewania dojdzie do ustalenia rezydencji podatkowej w jednym z krajów, ale jest to procedura czasochłonna i niestety ostatecznie konieczne będzie zadeklarowanie globalnego dochodu w jednym kraju i najpewniej dopłata podatku z tego tytułu wraz z odsetkami. W szczególności, gdy zostanie się uznanym za rezydenta w kraju o wyższych obciążeniach podatkowych.

Oczywiście możesz posiadać certyfikat rezydencji podatkowej, ale należy pamiętać, że to jedynie dowód na istnienie określonych okoliczności. Taki dokument jest oczywiście ważny, ale może być niewystarczający. Wydając certyfikat rezydencji podatkowej postępowanie organów sprowadza się zwykle do weryfikacji spełnienia określonych warunków w danym kraju, a nie całokształtu sytuacji podatnika.

W naszym przykładzie podatnik prawdopodobnie zostałby uznany za rezydenta w Polsce 
z koniecznością wykazania i opodatkowania dochodów z kryptowalut, których opodatkowanie 
w Portugalii nie jest uregulowane. Zmieniając rezydencję podatkową należy jednak myśleć globalnie o swoich dochodach. To, że w Portugalii u podatnika o statusie NHR nie będą opodatkowane kryptowaluty, zwolnione będą dywidendy czy dochody z nieruchomości nie oznacza, że w ogólnym rozrachunku osiągnie się oszczędność podatkową. W dalszym ciągu dochody z nieruchomości trzeba rozliczyć w Polsce – na zasadach analogicznych jakie dotyczą rezydentów, od dywidendy wypłacanej przez polską spółkę zostanie potrącony podatek u źródła, co prawda nie 19% tylko 15% ale ta oszczędność może być prosto skonsumowana na zbyciu udziałów, które w Portugalii opodatkowane jest 28% podatkiem – co w porównaniu do polskich 19% może być mocno uciążliwe.

II.    PRACA W SZWAJCARII A ZASADA 30 DNI POBYTU – UWAGA NA PODWÓJNĄ REZYDENCJĘ

Dostajesz propozycję intratnego kontraktu w Szwajcarii, wstępnie na pięć miesięcy. Stwierdzasz, że nie ma sensu przeorganizowywać życia całej rodziny, zmieniać dzieciom szkoły, żonie pracy. Oni zostają w Polsce, Ty wyjeżdżasz. Szwajcaria nie jest daleko więc, co kilka tygodni wracasz do rodziny na przedłużony weekend. Okazuje się, że przez przypadek zostałeś rezydentem podatkowym w Szwajcarii ze względu na długość pobytu (powyżej 30 dni w celach zarobkowych), a jednocześnie wciąż jesteś rezydentem podatkowym w Polsce.

Taka sytuacja może wynikać z faktu, że każde państwo ma swobodę w ustalaniu, kogo uznaje za swojego rezydenta podatkowego. W większości krajów oprócz stałego miejsca zamieszkania czy centrum interesów życiowych znaczenie ma właśnie długość pobytu. Najczęściej granica długości pobytu określana jest na 183 dniu, ale Szwajcaria czy Cypr mogą być przykładami, że wcale tak nie musi być. Bo Szwajcaria dopuszcza nabycie rezydencji podatkowej już po 30 dniach, a Cypr po 60. Kolejną problematyczną kwestią jest to, że kraje przyjmują odmienne zasady co do tego w jakim okresie liczony jest czas pobytu. W większości jest to rok kalendarzowy, ale niekiedy może to być okres kolejnych dwunastu miesięcy np.: UK liczy okres pomiędzy 5 kwietnia, a 4 kwietnia roku następnego, a Chorwacja patrzy na 2 lata podatkowe. W przypadku częstych podróży dochodzi jeszcze jedna ciekawa kwestia. Mianowicie większość krajów stosuje przy obliczaniu długości pobytu zasadę fizycznej obecności w kraju. Oznacza to, że do tego okresu (pobytu w danym kraju) zaliczana jest każda część dnia, dzień przybycia lub dzień wyjazdu. Tym samym, każdy pełny dzień spędzony poza krajem, nie jest brany pod uwagę. Natomiast każda część dnia, nawet bardzo krótka, spędzona przez podatnika w danym kraju zalicza się jako dzień obecności w kraju. Tak jest np.: w Polsce. Może to doprowadzić do sytuacji, gdy w ciągu jednego roku, który ma 365 dni dla potrzeb określenia rezydencji podatnik spędził w dwóch różnych państwach powyżej 183 dni.

III. ŻYCIE W HISZPANII – RODZINA, SZKOŁA DZIECI, DOM NA WYNAJEM – A DZIAŁALNOŚĆ GOSPODARCZA W POLSCE.

Przenosisz się wraz z rodziną do ciepłej Hiszpanii. Mąż ma tam pracę, dzieci szkołę. Macie tam wynajęty na dłuższy czas dom, znajdujecie przyjaciół, dzięki dzieciom angażujecie się w życie lokalnej społeczności. Wszystko wygląda dobrze, ale równolegle prowadzisz w Polsce działalność gospodarczą. Zarządzasz nią częściowo z Hiszpanii, ale część działań wymaga, przynajmniej przez kilka dni w miesiącu, Twojego nadzoru na miejscu w Polsce. W Polsce zostawiasz też mieszkanie, które kupiłaś na kredyt i chcesz w trakcie nieobecności w Polsce wynajmować je na Airbnb. Masz też udziały w kilku polskich spółkach, w jednej jesteś nawet prezesem i otrzymujesz z tego tytułu wynagrodzenie. Nie chcesz na ten moment tego wszystkiego porzucać i pozbywać się źródeł dochodów – życie w Hiszpanii nie jest przecież tanie. Organizacyjnie wszystko godzisz……  no i wpadasz właśnie w pułapkę podwójnej rezydencji. Dlaczego?

Rezydentem podatkowym w Polsce jest się wówczas, gdy posiada się na terytorium Polski centrum interesów osobistych lub gospodarczych. Wystarczy spełnienie którejkolwiek z nich, aby uznać, że podatnik posiada ośrodek interesów życiowych w Polsce[1]. Przenosząc się więc zagranicę należy zadbać o przeniesienie tam również swojego centrum interesów gospodarczych. W przypadku emigracji zarobkowej jest to w zasadzie samorealizujące się kryterium. Jeżeli jednak zmiana rezydencji podyktowana jest innymi względami, warto przyjrzeć się temu warunkowi nieco dokładniej. W żadnym wypadku nie chcemy namawiać do zrywania wszelkich więzów gospodarczych z Polską w szczególności, że nie zawsze jest to niezbędne, uzasadnione czy nawet możliwe. Zmieniając rezydencję podatkową część powiązań gospodarczych można jednak bez sentymentu odciąć np. likwidując karty kredytowe czy zamykając zbyteczne rachunki bankowe, abonamenty czy subskrypcje. Niekiedy może to być dobry powód do remanentu swoich zobowiązań i dać asumpt pozytywnym zmianom w tym obszarze. Równocześnie warto zacząć budować powiązania gospodarcze z nowym terytorium. Na początek mogą to być niewielkie rzeczy: rachunek bankowy, abonament telefoniczny, może zakup niedrogiego auta czy ubezpieczenie zdrowotne na miejscu. Z czasem, w ramach obycia w nowych realiach pewnie pojawią się powiązania gospodarcze po stronie przychodowej: lokaty bankowe, zlecenia dla lokalnych firm czy dywidendy z udziałów w spółce kapitałowej. Wszystko to można zaplanować, a uświadomienie sobie ryzyka w tym obszarze jest pierwszym krokiem w tym kierunku. Same dochody z terytorium Polski również można przeorganizować tak by nie wiązały one z Polską, ale z krajem nowej rezydencji.

IV. WAKACJE, ZDALNA PRACA – AŻ W KOŃCU NIE WIADOMO NAWET KIEDY MIESZKASZ W NOWYM KRAJU. CZYLI UWAGA NA BRAK DOPEŁNIENIA FORMALNOŚCI!

Wyjeżdżasz na zasłużone długie wakacje na Teneryfę. Czerpiesz z uroków miejsca, w którym się znajdujesz. Tak Ci się tam podoba, że postanawiasz przedłużyć nieco pobyt. Pandemia pokazała, że praca zdalna jest możliwa więc zostajesz tam, gdzie byłeś pracując dla polskiego pracodawcy. Pół roku mija nie wiesz, kiedy. W między     czasie zakładasz rachunek bankowy, wynajmujesz na długi termin mieszkanie, kupujesz auto. O Twoim pobycie na Teneryfie wie rodzina, znajomi z mediów społecznościowych, może przełożony w pracy, z którym podzieliłeś się widokiem plaży podczas telekonferencji. Okazuje się jednak, że o Twoim wyjeździe nie wie księgowa spółki, dla której pracujesz, polski bank, w którym masz rachunek, nie wie o tym ZUS, Urząd Skarbowy, który zasypuje kolejnymi awizo skrzynkę pocztową w mieszkaniu dawniej wynajmowanym przez Ciebie w Polsce. Z początkiem kolejnego roku podatkowego otrzymujesz od pracodawcy PIT-11 i dociera do Ciebie, że właściwie nie wiesz co masz z tym teraz zrobić.

Jasnym jest, że wyjeżdżając na wakacje mało kto z miejsca ma zamiar zostać tam na zawsze. Jednak, gdy plany zaczynają się klarować warto zadbać o to, by wiedzieć, gdzie się jest rezydentem podatkowym i by doprowadzić do zgodności faktów z dokumentami. Choć mało osób o tym wie istnieje obowiązek zgłaszania wyjazdu czy zmiany adresu zamieszkania organom. Ze względu na brak sankcji z tym związanych nie jest on egzekwowalny. Mimo wszystko warto podejść do tego pragmatycznie: pierwsze po co sięgnie organ określając rezydencję są dokumenty. To z nich powinno wynikać, kiedy wyjechałeś z Polski z zamiarem stałego pobytu

Drugą kwestią jest doręczanie korespondencji. Organ doręcza pisma na ostatni znany mu adres zamieszkania podatnika. Nieodebrana korespondencja podlega tzw. skutkowi doręczenia, a więc po 14 dniach od pierwszej próby doręczenia uznaje się ją za dostarczoną do adresata i wywołuje dla podatnika takie skutki jakby ją odebrał.

W tym przykładzie jest jeszcze druga strona medalu. Niefrasobliwość pracownika, który nie poinformował     pracodawcy o tym, że mieszka i pracuje z terytorium innego państwa może zrodzić poważne ryzyko po stronie pracodawcy i to zarówno w obszarze obowiązku płatnika podatków i składek na ubezpieczenia od wynagrodzenia takiego pracownika, aż po ryzyko powstania zagranicznego zakładu podatkowego firmy zagranicą, ale dziś nie o tym…

WARTO PAMIĘTAĆ

Każdy z nas jest inny, jedni przeniosą się z dnia na dzień na drugi koniec świata, inni potrzebują wszystko zaplanować zanim poczynią pierwszy krok. Również zmiana rezydencji może być różna, czasem „dzieje się” sama i wynika życiowych okoliczności innym razem to chłodna kalkulacja i czysta matematyka. Mimo to zachęcamy, aby zmieniając miejsce zamieszkania pomyśleć o nieuchronnych podatkach. Jak mówi stare powiedzenie „lepiej zapobiegać niż leczyć” – parafrazując je powiemy “lepiej zaplanować zmianę rezydencji niż tracić, czas, nerwy i pieniądze na batalie z fiskusem”. A o zasadach związanych ze zmianą rezydencji polecamy kanał Wealth Advisory. Anna Maria Panasiuk, dostępny na YouTubeSpotifyApple Podcast.


[1] Objaśnienia podatkowe z dnia 29 kwietnia 2021 r. Rezydencja podatkowa oraz zakres obowiązku podatkowego osób fizycznych w Polsce