Wzrost międzynarodowej ekspansji polskich przedsiębiorstw to jedna z najistotniejszych korzystnych zmian, jakie towarzyszą pandemii. Analizujemy i uzasadniamy, dlaczego nowe regulacje Polskiego Ładu nie są korzystne dla polskich przedsiębiorców, ani dla polskiej gospodarki. Skupiamy się na zagadnieniu, jakim jest: Polski Ład międzynarodowe spółki.

Każdego roku polskie przedsiębiorstwa bardzo aktywnie inwestują poza granicami Polski. Wg. badań GUS-u począwszy od 2008 roku liczba zagranicznych inwestycji wzrosła o 1400 zagranicznych jednostek (spółek zależnych, oddziałów, etc.). Na koniec 2019 roku 1848 podmiotów z siedzibą w Polsce wykazało zaangażowanie w 3979 jednostkach za granicą w postaci udziałów, oddziałów lub innej formie[1]. Czas zmian wywołanych przez COVID pozwolił na znaczy wzrost ekspansji polskich przedsiębiorców. Szacuje się, że liczba polskich inwestycji wzrosła o 50% w stosunku do czasu sprzed pandemii. Z danych opublikowanych (w 2019) przez NBP wynika, że ponad 90 proc. polskich inwestycji zlokalizowanych było w Europie, najczęściej w Niemczech i Czechach[2]. Natomiast lata 2020 oraz 2021 sprowokowały polskich przedsiębiorców do penetracji odległych rynków, których potencjał jest ogromny.

Liczba jednostek zagranicznych według kraju ich siedziby w 2019 roku

polski ład zagraniczne spółki

W kontekście pojawiających się regulacji Polskiego Ładu warto zauważyć co pokazują statystyki – otóż przedsiębiorcy nie wybierają destynacji o jak najniższym opodatkowaniu, ale destynacje preferowane ze względu na dobrą lokalizację i potencjał lokalnych rynków (państwa ościenne), niskie koszty pracy (Rumunia, Ukraina), czy potencjał dla dalszej międzynarodowej ekspansji (USA, Wielka Brytania) etc.

Dokonane w ten sposób inwestycje zagraniczne odgrywają ważną rolę w odbudowywaniu polskiej gospodarki po recesji wywołanej epidemią Covid-19. Choć pandemia utrudnia działalność na rynkach międzynarodowych, to jednocześnie stwarza wiele biznesowych szans i przedsiębiorcy bardzo aktywnie z tych szans starają się skorzystać.

Polski Ład ekspansja spółek – przewidywania

Niestety projektowane zmiany w zakresie przepisów podatkowych dotyczących zagranicznej jednostki kontrolowanej mocno uderzą w możliwość ekspansji polskich przedsiębiorców.
W najlepszym wypadku pociągną za sobą emigrację najbardziej przedsiębiorczych Polaków, co wydrenuje polską gospodarkę i z pewnością doprowadzi do spadku dochodów publicznych, których źródło stanowią podatki bezpośrednie.

Dlaczego? Spójrzmy jeszcze na liczby

Biorąc pod uwagę, że mimo skutków pandemii w 2020 r. polski eksport wyniósł niemal 1,1 bln zł, a to więcej aż o 3 proc. niż w 2019 r. oraz że spadł import do Polski, to dodatnie saldo handlu międzynarodowego dla Polski wyniosło niemal 60 mld zł[3]. To oznacza, że nasi przedsiębiorcy starają się wykorzystać obecną sytuację gospodarczą. Prawdopodobnie trend ten będzie się umacniał, jeśli tylko nadmiernie opiekuńczy ustawodawca w tym nie przeszkodzi.

Stan należności z tytułu polskich inwestycji za granicą wyniósł w 2019 roku 96,5 mld PLN i był o 4,0 mld PLN wyższy niż rok wcześniej. Zdecydowana większość inwestycji – 90,8% zlokalizowana była w Europie. Na trzech pierwszych miejscach pod względem stanu należności znalazły się Luksemburg, Cypr i Czechy. Pokazuje to, że zlokalizowane w Polsce przedsiębiorstwa skupiają swoje inwestycje głównie wokół pobliskich kierunków europejskich. Same tylko dochody z polskich bezpośrednich inwestycji zagranicznych w 2019 roku wyniosły zaś 7,8 mld PLN i pochodziły głównie z inwestycji zlokalizowanych w Europie.[4]

polski ład międzynarodowe spółki

Z pewnością samo osłabienie złotego pomogło w utrzymaniu wzrostu eksportu, dodatkowo Polskie firmy wygrywają również niższymi kosztami pracy oraz umiejętnością elastycznego dostosowywania się do lokalnych rynków. Działalność poza granicami kraju staje się dla nich coraz bardziej opłacalna i pokazują to pierwsze miesiące tego roku.

Co przynosi Polski Ład? Podatek od dochodów zagranicznych spółek operacyjnych

W związku z nowymi regulacjami niektóre ze spółek położonych na terenie Unii Europejskiej może zostać objętych nowym podatkiem. A przecież w naszym wspólnym interesie jest ułatwienie ekspansji na obcych rynkach, a nie jej utrudnienie. Nie pomaga w tym jednak Polski Ład, ekspansja spółek stanie się prawdopodobnie kosztowniejsza i mniej opłacalna. Tutaj chodzi o sytuacje, gdy polscy podatnicy otwierają za granicą spółki, mające za zadanie poszukiwanie kontrahentów i stanowiące zalążek do dalszego rozwoju na obcych rynkach. Jak widać ze statystyk są to głównie kraje europejskie.

Nie da się wykluczyć, że część z tych spółek może korzystać z obniżonych stawek podatku, ze względu na fakt, że wiele regulacji preferencyjnych jest obecnie wprowadzanych na różnych rynkach, i również w UE. Zgodnie z projektowanym nowym zapisem w ustawie PIT (art. 30f ust.3 pkt 3 lit. c ; 30f ust.3 pkt 4 lit. b; 30f ust.3 pkt 5 lit. D) oraz analogicznymi przepisami w ustawie o CIT jednym z warunków do objęcia spółki przepisami o podatku CFC jest sytuacja, że faktycznie zapłacony podatek dochodowy przez tę jednostkę jest niższy o co najmniej 25% od podatku dochodowego od osób prawnych, który byłby od niej należny z zastosowaniem stawki podatku, o której mowa w art. 19 ust. 1 pkt 1 ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych”. Sytuacja taka jest możliwa w kilku destynacjach Europejskich. Wystarczy np.: założenie spółki w Rumunii korzystającej z podatku dla mikroprzedsiębiorstw.

Zaskakujące warunki kwalifikowania zagranicznych spółek do podatku CFC

Projektowane przepisy ingerować będą również w sposób prowadzenia zagranicznych biznesów, poprzez określenie jak dużą dochodowość powinny osiągać spółki ze swojej działalności (art. 30f ust 3 pkt 5 lit b), czy gdzie poszukiwać odbiorców swoich usług (art. 30f ust 3 pkt 5 lit c) podczas gdy np. zadaniem spółki może być obsługa kontrahentów z większego obszaru np. całej wschodniej Europy, a nie tylko z kraju jej rezydencji zagranicznej. Szczegółowo skutki nowej regulacji opisujemy w liście otwartym do Ministerstwa Finansów.

Przepisy z zakresu CFC powodują, że spółki będące w rękach polskich rezydentów podatkowych, zamiast reinwestować zyski i wzmacniać swoją pozycję zagraniczną, zmuszone są do wypłaty zysków do udziałowców w celu skorzystania z odliczeń w zakresie CFC. Powoduje to zwiększenie przepływów i operacji nie mających uzasadnienia ekonomicznego. Obserwując reakcje polskiego biznesu na zmiany zachodzące w polskim prawie, w szczególności w zakresie podatków, przewidywać należy odpływ polskich przedsiębiorców zagranicę. Chcąc uniknąć ciągłej niepewności, a także zmniejszyć liczbę obciążeń administracyjno-fiskalnych wielu z nich powstrzymuje się od inwestycji zagranicznych czekając na ostateczny kształt „Polskiego Ładu”, a jeżeli zmiany nie nastąpią w przyszłości rozważają zmianę rezydencji podatkowej.

Tym samym zmiany w zakresie CFC mając za zadanie „uszczelnienie” systemu podatkowego, naszym zdaniem niestety nie tylko nie spowodują wzrostu z wpływów z podatków dochodowych, ale w bardzo bliskiej perspektywie spowodują odpływ przedsiębiorczych Polaków i rozwijających się biznesów zagranicę, co tym samym obniży wpływy budżetowe i zahamuje przepływ kapitału z zagranicy do spółek w Polsce i rozwój innowacji na terenie PL.

Przepisy Polskiego Ładu są już w Sejmie – czas najwyższy, bo jest wrzesień, a przedsiębiorcy nie wiedzą co ich czeka od stycznia 2022. Rozumiem, że Ministerstwo Finansów dopuszcza jeszcze pracę nad ich końcowym brzmieniem. W mojej ocenie jest to koniecznie. Tylko w ten sposób powstrzymamy emigrację najbardziej utalentowanych i przedsiębiorczych Polaków z kraju. Jeśli się to jednak nie stanie należy jak najszybciej przygotować się do reorganizacji międzynarodowych struktur w sposób, który zapewni im bezpieczne funkcjonowanie w nowych realiach. Będzie trudniej, ale da się to zrobić. Wierzymy w polską przedsiębiorczość i może to zabrzmi patetycznie, ale nasz zespół będzie jej towarzyszyć w tych trudnych zmaganiach. W tym momencie czekamy co przyniesie Polski Ład, ekspansja spółek mamy nadzieję, że dalej będzie możliwa.