Zmienność i porządek tej zmienności jest stałym elementem natury. Wszystko płynie i niepodobna wstąpić dwa razy do tej samej rzeki. Gdy Heraklit z Efezu tworzył te zdania, które były osią jego wkładu w filozofię, niekoniecznie miał na myśli handel elektroniczny. Niemniej poglądy Heraklita na temat istoty wszechrzeczy, ukute przed dwoma i pół tysiącami lat, pozostają wciąż aktualne. A ostatnio może i bardziej aktualne niż kiedykolwiek wcześniej.

Świat zmienia się z roku na rok coraz szybciej. I biznes nie zostaje w tyle, a często wręcz nadaje tempa zmianom. Na tym tle coraz częściej dochodzi do zetknięcia się nowych form prowadzenia biznesu z twardą i oporną na zmiany rzeczywistością administracyjną i podatkową.

Nie inaczej było w przypadku jednego z naszych klientów. W niniejszym artykule przedstawiamy opis sytuacji, z którą coraz częściej będziemy się stykać w praktyce. 

Handel Wirtualny

Klasyczne rozumienie handlu obejmuje pojęcia takie jak towar, cena czy sprzedawca. To oczywiste. Dodatkowo najczęściej dochodzi do tego magazyn, kontakt z klientami, przedstawianie towaru do zakupu, transport towaru, jeśli klient nie odbierze go osobiście, zakup towaru od producenta albo samodzielna produkcja. 

W sytuacji takiego modelu funkcjonowania powstały też przepisy podatkowe, które regulują opodatkowanie działalności branży handlowej. Ale co się stanie, gdy któregoś z tych elementów zabraknie?

Obecnie coraz bardziej popularny staje się handel elektroniczny. A w czasach pandemii wkroczył również tam, gdzie z reguły królowały jeszcze „tradycyjne” metody handlu, czyli na przykład do restauracji.

Handel elektroniczny polega na tym, że kontakt z klientami, przedstawianie towaru, zakup towaru i marketing przenoszą się do Internetu. Czyli nie mamy już ani miejsca sprzedaży, ani miejsca wystawiania towaru, ani handlowców… Pozostaje jeszcze jednak magazyn i transport do klienta (najczęściej przez zewnętrzną firmę transportową, ale organizowany przez sprzedawcę).

A teraz wyobraźmy sobie, że i tego nie ma. Czyli przedsiębiorca sprzedaje towary, których sam nie magazynuje ani nie wysyła do klientów. Dodatkowo, produkty są wytwarzane na jego zlecenie przez zewnętrzną firmę, najczęściej zlokalizowaną na Dalekim Wschodzie. A sprzedaje do klientów, dajmy na to, w Stanach Zjednoczonych. Rozwój technologii i dostęp do większości miejsc na świecie (bez podróży) w 100% online, umożliwia tego rodzaju handel. Część właścicieli internetowych platform sprzedażowych (tzw. market place) dodaje bowiem do swojej oferty, obok oferowania sprzedaży za pośrednictwem ich strony internetowej, również możliwość skorzystania z magazynu, jak również usługi pakowania, transportu itp.

W tym kontekście, handel, w szczególności zagraniczny, nabiera zupełnie nowego znaczenia, które generuje również nowe wyzwania, w tym konieczność zmierzenia się z przepisami podatkowymi, które niekoniecznie nadążają za zmieniającą się praktyką.

Niezmienne podatki

W życiu niewiele rzeczy jest pewnych, ale podatki niewątpliwie są jedną z nich. Chociaż w ostatnich czasach w coraz większym stopniu prawidłowością staje się to, że nie przystają do dynamicznej rzeczywistości gospodarczej.

Wyobraźmy sobie handel w rozumieniu klasycznym. Przedsiębiorca, zlokalizowany w Polsce, kupuje w Polsce produkty, a następnie je sprzedaje, również w Polsce. Dla potrzeb podatkowych, tego rodzaju działalność nie generuje większych problemów: opodatkowujemy generalnie rzecz biorąc marżę. Sprawa nieco się komplikuje, jeśli dodamy do tego element transgraniczny. Czyli albo przedsiębiorca kupuje za granicą, albo sprzedaje za granicę, albo jedno i drugie. W takim wypadku również opodatkowana będzie marża, ale powstaje pytanie: gdzie?

Z perspektywy prawa międzynarodowego, opodatkowanie może mieć miejsce albo w państwie rezydencji sprzedawcy, albo klienta. W tym kontekście kluczowe będzie określenie m.in., czy sprzedawca posiada w innym państwie tzw. zakład zagraniczny. Bardzo szczegółowo o zakładzie zagranicznym piszemy w ebooku [POBIERZ BEZPŁATNIE]. Tutaj wyjaśniamy, że chodzi o sytuację, kiedy przedsiębiorca generuje dochody w innym państwie i z tego tytułu powinien zapłacić w tym państwie podatek. A im większa będzie obecność i aktywność sprzedawcy w tym innym państwie (w którym sprzedaje), tym większe prawdopodobieństwo, że jego obecność zostanie tam opodatkowana. W takim wypadku, dochód ze sprzedaży będzie opodatkowany w państwie sprzedaży. Warto te elementy dokładnie przeanalizować przed ekspansją własnego biznesu.

Zderzenie z rzeczywistością (podatkową) i co z tego wynika

W przypadku handlu online, gdzie jedynym aktywem przedsiębiorcy angażowanym w działalność są tak naprawdę środki finansowe, problem staje się bardziej nieprzewidywalny. Przedsiębiorca, zlokalizowany w Polsce, może bowiem sprzedawać produkty w Stanach Zjednoczonych bez żadnej większej obecności w tym państwie. Może jedynie działać na podstawie odpowiedniej umowy z internetowym gigantem, np.: z Amazon, który zapewni obsługę logistyczną i administracyjną sprzedaży. Przedsiębiorca może nawet nie prowadzić złożonej działalności w Polsce. Czasem wystarczy biuro i kilka osób do obsługi. Dodatkowo załóżmy, że produkty są sprowadzane z Chin i nigdy nie trafiają do Polski. 

W takim wypadku, sytuacja będzie inna. Opodatkowanie będzie tylko tam, gdzie rezydencję posiada sprzedawca. Ale uwaga! Niektóre państwa (na przykład USA) mogą na podstawie wewnętrznych przepisów (z uwagi na to, że sprzedaż ma miejsce na terytorium USA i tylko do amerykańskich klientów) przyjąć, że dochód z tej sprzedaży powinien być opodatkowany u nich, pomimo, a oprócz tego również będzie w miejscu rezydencji. Dlatego, że nie ma zakładu zagranicznego i nie ma podstaw do stwierdzenia, że nie powinno być opodatkowania w Polsce.

Czyli w efekcie, sprzedawca będzie musiał zapłacić podatek i w Polsce, i za granicą (USA). Bez możliwości odliczenia jednego od drugiego. Właśnie z tego powodu, że nie będzie go chronić regulacja z umów o unikaniu podwójnego opodatkowania, stosowana w przypadku posiadania zakładu zagranicznego. Czy można tym ryzykiem zarządzić? Oczywiście, jeśli zaplanujemy taką działalność zawczasu i spółkę przygotujemy w kraju posiada odpowiednie umowy np.: z USA.

W przypadku elektronicznego handlu bardzo istotne jest przeanalizowanie planowanej działalności z perspektywy daleko szerszej niż w przypadku klasycznych metod handlu. I jak zwykle, warto przeprowadzić tę analizę przed podjęciem jakichkolwiek działań, co istotnie ułatwi planowanie, ale też otworzy znacznie szersze spektrum możliwości dostępnych do zastosowania.

WIĘCEJ przydatnych informacji związanych z regulacjami w obrocie międzynarodowym [POBIERZ BEZPŁATNY EBOOK